sobota, 21 marca 2015

ZPW Melomana: Pectus - Barcelona

Dziś rodzi się nowa zakładka - Z punktu widzenia.. Melomana. Kawałki, które spełniły, bądź spełniają ważną rolę w moim życiu oraz takie, przy których odnoszę wrażenie, że pisane są jota w jotę o mnie, bądź bezpośrednio tyczą się mojego życia (ale pewnie każdy tak ma!)... jedną z nich jest 'Barcelona'.... z nuty, która w pewnym czasie była bardzo pozytywna, stała się bardzo smutną.... ;(

Z dedykacją i przesłaniem dla S.



 ***


To był sen, piękny sen
W Barcelonie, w San Andre
Coś mi mówi: ”Życie zmień!”
Tylko słońce, wino, śpiew
W sercu pusto, nie ma nic
To, co było, miało być
Tylko przyjaźń, która trwa
W Barcelonie, bliżej gwiazd

Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los
x2

To był sen, piękny sen
W Barcelonie, w San Andre
Czy panie mają wspólny cel?
Komu kłamstwo? Komu w śmiech?
Trzeba mocno wierzyć, że
Miłość najważniejsza jest
Bliżej słońca, bliżej gwiazd
Tutaj wszystko może się stać

Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los
x2

To był sen, wspomnień sen
O Barcelonie, w San Andre
Nowa miłość liczy się
Może była, może nie
W kieszeniach tylko grosze trzy
Których nie zabierze nikt
Przyjaźni, co w gałęziach gra
W Barcelonie, bliżej gwiazd

Szczęście jest tak bardzo blisko
Jeśli tego chcesz
Marzeniami zbuduj przyszłość
Swój własny los
x4

 ***

niedziela, 15 marca 2015

ZPW Homo Sapiens - Sytuacja #4: Kłamstwo ma krótsze nogi niż mogłoby się wydawać…




Z pewnością każdy słyszał to porzekadło. Dziś tę tezę przypadkowo udało się udowodnić…
Oczywiście sytuacja z życia. 2 dni temu odezwała się do mnie koleżanka (z którą się dość daawno nie widziałam) napisała, że przy okazji będzie w mieście, w którym mieszkam i zaproponowała spotkanie. Ok, ucieszyłam się, bo jak to zawsze bywa dziś każdy żyje w swoim świecie, nie zastanawia co robią jego starzy, dobrzy znajomi i każdy zasłania się przyłbicą zwaną brakiem czasu – uniwersalna wymówka po prostu.  A przecież czas ogranicza jedynie umiejętność jego wykorzystania, ale cóż ciężko świat zmienić. Wracając do tematu głównego. Umówiłyśmy się, że jak skończy sprawy, które ma do załatwienia to się odezwie. Ok. Mija piątek, jest sobota. Wstaję rano i czekam, czekam, czekam, godziny mijają. Postanowiłam w końcu napisać i zapytać jaka sytuacja… Po… 3 godzinach (!) odpisała z przeprosinami, że nie dzwoniła, bo miała nowy telefon i zero kontaktów, a jak ja pisałam to ona już wtedy prawie była w domu… Aż chciało się odpisać ‘bitch please’! Bardziej idiotycznego wytłumaczenia/wymówki jak żyje to nie słyszałam. Nie wiem… niektórzy ludzie uważają innych za kompletnych idiotów czy jak??? Skoro 2 dni wcześniej umawia się na spotkanie i skoro bierze się nowy telefon to wypadałoby wprowadzić nr osoby, z którą chce się spotkać, albo zabrać stary. To dość logiczne… Wiedząc, że koleżanka nie jest posiadaczką płaskostopia mózgowego, po prostu nie trudno stwierdzić, że to jedna, wielka i małodopracowana ściema! Także w tym przypadku nie popisała się bystrością swojego umysłu. Jakby nie było to póki co dość śmierdząca hipoteza, której dałam spokój nie wiedząc co się faktycznie stało lub nie ryzykując werbalizacji swoich przemyśleń. Tymczasem długo nie trzeba było czekać na jej potwierdzenie i nie spodziewałam się tego, ale w czasach Internetu nic nie da się ukryć. Chociażby Facebook jako skarbnica wiedzy o wszystkim i o wszystkich szybko ujawniła sytuację,  gdzie koleżanka jako jedna z kilku osób została oznaczona w poście innej osoby w opisie sugerując spotkanie towarzyskie. Powiem szczerze nie fajnie mi się zrobiło…  i to z 2óch powodów – że mnie olała raz i okłamała dwa. :/ Ok, może nie chciała mi zrobić przykrości w takim razie mogła bardziej się wysilić i wymyśleć mniej niedorzeczną wymówkę. I tak to jest siedzisz na szpilkach, czekasz na wiadomość i marnujesz swój dzień, bo nie możesz nic innego zaplanować. Największa cecha jaka mnie irytuje w ludziach to niesłowność… ok mogła nie mieć numeru telefonu, ale sory w dobie Internetu jest coś takiego jak Facebook i Messanger, ale dopiero przed chwilą na to wpadłam, tak czy inaczej machnęłam ręką by nie wdawać się w kłótnie niepotrzebne. Tylko mi przykro, że stara, dobra znajoma mogła się zachować tak niepoważnie i jakby nie było po chamsku. W każdym bądź razie jakby chciała znalazłaby sposób by się skontaktować. Nic to kończę ten wywód z nauczką na przyszłość...