Dziś chciałabym zahaczyć o temat blogerek (tych modowych) i
w sumie też tym samym rozpocząć nowy dział o nazwie 'ZPW Internauty', czyli dział
zawierający wszystko to co niesie ze sobą Internet i moje zdanie na ten temat.
Sama interesuję się modą, lubię odwiedzać takie blogi i się
inspirować ich zawartością. Jeszcze parę lat temu blogosfera nie była, aż tak
rozwinięta, teraz jest masa blogów i naprawdę trzeba mieć to ‘coś’ żeby się
wybić, choć jest wiele z nich, których fenomenu nie pojmuję… ale ja dziś zupełnie
o czymś innym.
Nie wiem dlaczego tak jest, ale wiele fashioblogów, które
zaczynały swoją ‘karierę’ choć z jakością zdjęć bywało różnie, były po prostu
świetne! Z czasem jednak paradoksalnie gdy jakościowo się poprawiły, zaczynały
się robić beznadziejne. Blogerki zaczęły robić z siebie dosłownie dziwadła i
nie chciało się już tego oglądać, nie mówiąc już o jakiejkolwiek inspiracji…
Masakra. - . - Są blogerki owszem, które od początku ubierają się dość jak dla
mnie dziwnie, ok – po prostu ich nie obserwuję, albo np. ubierają się
kompletnie nie w moim stylu, ale robią to tak, że wyglądają rewelacyjnie. Za to
denerwują mnie takie przemiany. Tu początkowo świetnie ubrana dziewczyna,
zaczyna kombinować ni w 5 ni w 10 i tworzy z siebie niewiadomo co. Chwilunia…
ale ja nie po to stałam się jej obserwatorką. I tylko marnuje mój czas, w
którym przeglądam te dziwne stylizacje z nadzieją, że a nóż widelec wśród tony takich
wpisów znajdę coś z tych dawnych, zdecydowanie lepszych outfitów.
Inny typ. Blog modowy staje się lifestyle’owym. Zdaje się,
że zaczyna się obserwować jakiegoś bloga nie bez powodu. Ja obserwowałam takie
właśnie ze względu na prezentowane stylizacje, które były świetne… a teraz mam
się ich doszukiwać albo się łudzić, że gdzieś tam są pomiędzy podróżami,
inspiracjami weselnymi, blogowym jadłem czy jeszcze czymś innym, no ogólnie life
style czyli o wszystkim i o niczym. Nudy, nudy, nudy. Jak mam ochotę na takie rzeczy
to po prostu przeglądam konkrety czyli blogi
typowo kulinarne czy podróżnicze etc. Moim zdaniem jeśli masz bloga modowego i
dalej ma taki być to nie zaśmiecaj go, na tego typu rzeczy są inne platformy
typu np. Instagram, Tumblr czy chociażby Facebook. A tu znów tracę czas logicznie
oczekując - mimo wszystko - czegoś co już prawie tak naprawdę nie ma racji
bytu. A szkoda. Często ten typ jest powiązany z tym pierwszym, który opisałam, a to już w ogóle porażka...
Napomknę tylko jeszcze o jednym co irytuje mnie wśród niektórych
modowych blogerek. Czego od nich oczekuję(?), że zaprezentują swój własny styl i
siebie, a co dostaję(?) - jedno wielkie złudzenie co by nie powiedzieć
kłamstwo. Ok styl jest czymś ulotnym (a może właśnie nie powinien taki być),
ale twój własny styl to również ubrania, które posiadasz, które są twoje i
które nosisz i nie jest to imaginacją. Przykład. Dziewczyna prezentuje dany outfit
wczoraj, a dzisiaj widzę te rzeczy w zakładce ‘Wyprzedaż szafy’… No ludzie nie
uważacie, że to bezsensu? Chyba ktoś się
tu po prostu sprzedał, albo nie wiem jak to wyjaśnić. Po co kupować coś co się
założy tylko raz i to na pokaz? To chyba nie tędy droga moim skromnym zdaniem. Ok
to powiedzmy, że ktoś coś dostał… ale jeśli zaraz chce to sprzedać… bo logicznie
myśląc mu się nie podoba czy nie pasuje to po co identyfikować się z tą rzeczą
i publikować na blogu twierdząc, że to ja i to mój styl. Chciałoby się
powiedzieć: Bitch, please! Nie
pojmuję tego…
(źródło: Google Search)