piątek, 18 lipca 2014

Z PUNKTU WIDZENIA Internauty - Blogerki Modowe


Dziś chciałabym zahaczyć o temat blogerek (tych modowych) i w sumie też tym samym rozpocząć nowy dział o nazwie 'ZPW Internauty', czyli dział zawierający wszystko to co niesie ze sobą Internet i moje zdanie na ten temat. 

Sama interesuję się modą, lubię odwiedzać takie blogi i się inspirować ich zawartością. Jeszcze parę lat temu blogosfera nie była, aż tak rozwinięta, teraz jest masa blogów i naprawdę trzeba mieć to ‘coś’ żeby się wybić, choć jest wiele z nich, których fenomenu nie pojmuję… ale ja dziś zupełnie o czymś innym.

Nie wiem dlaczego tak jest, ale wiele fashioblogów, które zaczynały swoją ‘karierę’ choć z jakością zdjęć bywało różnie, były po prostu świetne! Z czasem jednak paradoksalnie gdy jakościowo się poprawiły, zaczynały się robić beznadziejne. Blogerki zaczęły robić z siebie dosłownie dziwadła i nie chciało się już tego oglądać, nie mówiąc już o jakiejkolwiek inspiracji… Masakra. - . - Są blogerki owszem, które od początku ubierają się dość jak dla mnie dziwnie, ok – po prostu ich nie obserwuję, albo np. ubierają się kompletnie nie w moim stylu, ale robią to tak, że wyglądają rewelacyjnie. Za to denerwują mnie takie przemiany. Tu początkowo świetnie ubrana dziewczyna, zaczyna kombinować ni w 5 ni w 10 i tworzy z siebie niewiadomo co. Chwilunia… ale ja nie po to stałam się jej obserwatorką. I tylko marnuje mój czas, w którym przeglądam te dziwne stylizacje z nadzieją, że a nóż widelec wśród tony takich wpisów znajdę coś z tych dawnych, zdecydowanie lepszych outfitów.  

Inny typ. Blog modowy staje się lifestyle’owym. Zdaje się, że zaczyna się obserwować jakiegoś bloga nie bez powodu. Ja obserwowałam takie właśnie ze względu na prezentowane stylizacje, które były świetne… a teraz mam się ich doszukiwać albo się łudzić, że gdzieś tam są pomiędzy podróżami, inspiracjami weselnymi, blogowym jadłem czy jeszcze czymś innym, no ogólnie life style czyli o wszystkim i o niczym. Nudy, nudy, nudy. Jak mam ochotę na takie rzeczy to po prostu przeglądam konkrety czyli  blogi typowo kulinarne czy podróżnicze etc. Moim zdaniem jeśli masz bloga modowego i dalej ma taki być to nie zaśmiecaj go, na tego typu rzeczy są inne platformy typu np. Instagram, Tumblr czy chociażby Facebook. A tu znów tracę czas logicznie oczekując - mimo wszystko - czegoś co już prawie tak naprawdę nie ma racji bytu. A szkoda. Często ten typ jest powiązany z tym pierwszym, który opisałam, a to już w ogóle porażka...

Napomknę tylko jeszcze o jednym co irytuje mnie wśród niektórych modowych blogerek. Czego od nich oczekuję(?), że zaprezentują swój własny styl i siebie, a co dostaję(?) - jedno wielkie złudzenie co by nie powiedzieć kłamstwo. Ok styl jest czymś ulotnym (a może właśnie nie powinien taki być), ale twój własny styl to również ubrania, które posiadasz, które są twoje i które nosisz i nie jest to imaginacją. Przykład. Dziewczyna prezentuje dany outfit wczoraj, a dzisiaj widzę te rzeczy w zakładce ‘Wyprzedaż szafy’… No ludzie nie uważacie, że to bezsensu?  Chyba ktoś się tu po prostu sprzedał, albo nie wiem jak to wyjaśnić. Po co kupować coś co się założy tylko raz i to na pokaz? To chyba nie tędy droga moim skromnym zdaniem. Ok to powiedzmy, że ktoś coś dostał… ale jeśli zaraz chce to sprzedać… bo logicznie myśląc mu się nie podoba czy nie pasuje to po co identyfikować się z tą rzeczą i publikować na blogu twierdząc, że to ja i to mój styl. Chciałoby się powiedzieć: Bitch, please! Nie pojmuję tego… 

 (źródło: Google Search)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz