środa, 25 czerwca 2014

Z PUNKTU WIDZENIA Podróżnika - Egipt



"Podróże za każdym razem dają mi coś nowego, zarówno w spojrzeniu na świat, 
jak i w ocenie ludzi. Pod kątem obserwacyjnym zupełnie zmieniają perspektywę."1


Wpisem tym rozpoczynam nowy dział na blogu dotyczący obserwacji z punktu widzenia podróżnika i chyba wiadomo o co chodzi. Choć wielkim obieżyświatem nie jestem to jednak 3%2 świata już zwiedziłam, nie jest to wysoki punkt na wykresie określającym liczbę zwiedzonych państw świata, ale wiadomo nie ma nic od razu, a ja mam wielką nadzieje, że procent ten stopniowo będzie wzrastał.

W Egipcie byłam 3 lata temu. Postanowiłam podzielić się swoimi spostrzeżeniami, bo grzechem byłoby to zaniechać. Niektóre rzeczy mogą wyparować z mózgownicy w natłoku różnych bieżących i niebieżących spraw, z tego też względu spostrzeżenia warte są zapisu dla siebie jak i dla innych.

Co, więc z tą krainą Faraona. Skupiając się już na meritum… Ten kraj to stek pewnych rozbieżności. Zaczynając od kurortów, gdzie mamy przepięknie wykonane budowle, zachwycające ogrody, akweny, hotele, które dla klientów wycackane są na błysk, w zależności od standardowego w tym kraju napiwku, którego żądają co krok. Codziennie usłyszeć można ‘łan dolar, łan dolar’ jakby to im się należało odgórnie. Poza tym full serwis jesz ile chcesz, pijesz ile chcesz (choć szczerze mówiąc ich alkohol cuchnący naftą, kompletnie do picia się nie nadaje). A w kurortach… ruskiiich.. jak pierogów na talerzu dla osiłka, jednym słowem dużo! Ozłocone paniska wylegują się nad basenami niczym foki nad brzegiem morza. Ze względu na słowiańską urodę nawet mnie tutejsi zaszufladkowali jako ruską o_O ‘Dobry dień’, ‘Zdrastwuj’ Litości! Czy ja wyglądam jak te przerysowane panie w krótkich spódniczkach? Uwierzcie mi nie wyglądałam i nie wyglądam. Odpowiadałam oczywiście po polsku, co by uświadomić, że nie koniecznie jestem z Rosji.
Czego mi tam zabrakło? Egipskiej muzyki... była grana, ale nie w takiej ilości jak np. rosyjska lub też nawet polska. „Jesteś szalona” to ja mogę sobie posłuchać w Polsce na weselu, a jeśli przemierzam szmat drogi to chciałabym poznać i posłuchać kulturowej muzyki charakterystycznej dla w tym wypadku Egiptu.   

Ciągnąc wątek wyglądu…  Egipcjanie - jeśli jesteś dziewczyną i  lubisz taką urodę możesz się napawać tym widokiem do woli. Jak masz niską samoocenę zwłaszcza kiedy jesteś blondynką z niebieskimi oczami wychwalą Cię pod niebiosa i nie opędzisz się od Egipcjanów ani na chwilę. Tam jest to coś egzotycznego, jak u nas spotkanie murzyna w małym mieście czy na wsi. Tyle ile komplementów usłyszałam tam to nie usłyszałam chyba przez cały rok, albo więcej! Wyobraźcie sobie jednak, że to może stać się męczące. Trzeba również uważać na ckliwe teksty i być czujnym i ostrożnym(!), bo takie bajki potrafią pleść, że głowa mała! I lepiej nie przyjmować żadnych propozycji. Przy okazji polecam obejrzeć film ‘Darling I lowe ju’. Za co można ich pochwalić oczywiście za ten temperament, otwartość, urodę i dbanie o siebie (i nie, nie wyglądają jak geje, jak wielu Polakom się wydaje, że jak trochę zadbasz o siebie to już będziesz uważany za ‘pedała’ – ale to temat do oddzielnego wpisu..który myślę prędzej czy później się pojawi). Z sytuacji również sympatycznych, zdarzyło mi się, że kucharz przygotował specjalnie dla mnie deser i uwaga nie oczekiwał  ‘łan dolar’ To było miłe. Ze względu na kolor włosów już słyszałam wykrzykiwane wśród tubylców określenia Shakira czy nawet Doda Elektroda. A i nawet pytali się ile mój tato chce wielbłądów za mnie. Hahah.

Jadąc do Kairu, zaczyna pojawiać się zupełnie inna odsłona Egiptu. Jednym potocznym wyrażeniem można ją określić jako ‘syf, kiłę i mogiłę’. Budynki wyglądają jakby zaraz miały się zawalić. Na ulicach wiecznie leci na żywo komediodramat. Przestrzeganie przepisów drogowych na zerowym poziomie, a nawet gorzej… Jedyny istotny i niezbędny w przeżyciu element pojazdu to klakson , którego nie sposób nie usłyszeć nawet przez sekundę! Ci którzy mówią, że w Warszawie jest masakra z pewnością nie byli jeszcze w Kairze! Nawet nie ma co porównywać. Naprawdę, choć to szczerze mówiąc jednocześnie niesamowite, komiczne jak i przerażające, warto ten obrazek zobaczyć na żywo. To co można spotkać tam na drodze to: samochody, motocykle, ryksze i pozostałe wehikuły bliżej nieokreślone, ludzi, w takiej samej liczebności swobodnie poruszający się między pojazdami tudzież stojący i sprzedający jakieś rzeczy , jak również snujące się ssaki wielbłądowate lub koniowate. Jeśli już jesteśmy przy czworonogach to w Egipcie psa ani jednego nie widziałam, za to kotów jest mnóstwo, wszak powszechnie wiadomo w tym kraju to zwierze święte, tak święte, że nawet gromadnie chodzą po stołach w przyulicznych zajazdach.

Giza, piramidy i Sfinks. Być w Egipcie i nie widzieć piramid i Sfinksa to istne barbarzyństwo! A uwierzcie mi są tacy, co przyjeżdżają tylko do kurortów by posiedzieć w basenie! o_O Nie skomentuję tego…  
Jestem tam. Stoję w osłupieniu. Wrażenie nie do opisania! Czujesz się taki mały jak mrówka i taki bezbronny jednocześnie zafascynowany przepięknymi wznoszącymi się do nieba piramidami, oglądanymi przez cały czas tylko w książkach i w telewizji mając świadomość, że widzisz coś tak niesamowitego co przetrwało od ok. 2500 p.n.e.  i do tej pory nawet żaden największy naukowiec jak i program na Discovery nie odkrył jak to jest zrobione. W sąsiedztwie piramid dostojnie leży wielki, majestatyczny Sfinks, który wzbudza ogromny respekt i nie wierzysz, że właśnie widzisz go na własne oczy. Oprócz tych niebywałych widoków są i również mankamenty tego miejsca. Egipcjanie są mistrzami nachalności – mówię tutaj o ulicznych sprzedawcach, w Gizie jest ich od groma, nie ustępują cię na krok i próbują za wszelką cenę wcisnąć Ci coś czego i tak nie potrzebujesz. Jeśli nie chcesz niczego kupować zasada nr 1 nigdy nie patrz im w oczy, złamanie jej kosztuje Cię parę dolarów, pogorszeniem humoru i skutecznie popsuje Ci efekt zwiedzania tego miejsca. Jeżeli uprzesz się, zaczniesz tłumaczyć, że nie chcesz nic kupić, potrafią Cię najzwyczajniej w świecie zbluzgać. A przed chwilą jeszcze byłeś ‘maj friend’. Lepiej, więc w ogóle nie wykazywać żadnego zainteresowania. Kolejnym mankamentem jest brak koszy na śmieci i ubikacji.. także wyobraźcie sobie jak wygląda otoczenie tego miejsca. Innym absurdem jest iż wokół Sfinksa nie ma żadnego zabezpieczenia, żadnej barierki, siatki czy czegokolwiek takiego chroniącego od nieszczęśliwego upadku. Choć na zdjęciach tego nie widać Sfinks usadowiony w dole, do którego jakby wpadł połamałby sobie wszystkie kości - w najlepszym wypadku…  A przepychający się turyści bardzo tłumnie przemieszczają się dookoła niego wystarczyłaby tylko chwila. Nie wiem czy były już takie sytuacje, ale może jakimś cudem jednak nie skoro dalej jest jak jest.
Ciekawa sytuacja przytrafiła mi się w tym miejscu.  Chodzę sobie, zwiedzam, a tu raptem wokół mnie zaczynają gromadzić się małe egipcjańskie dzieciaczki, ich zainteresowanie nie było skierowane zupełnie na piramidy, ale… na mnie. Zaczęli robić mi zdjęcia. Hah, poczułam się prawie jak gwiazda filmowa, choć szczerze powiedziawszy dość dziwnie, ale uczucie było miłe. Dość zabawna sytuacja.

Z innych wyjątkowych rzeczy to w Egipcie byłam jak zaczęły się te słynne zamieszki. Jak byliśmy w Kairze to przejeżdżając przez centrum obserwowaliśmy z okien autobusu, że zaczynali się już tłumnie zbierać, jakie to szczęście, że zdążyliśmy zwiedzić Kair i Gizę, bo następnego dnia nie byłoby już takiej opcji. Wróciliśmy do kurortów, a tam oczywiście panowała błogość, cisza, spokój nikt tam wiadomości nie oglądał. Wszyscy dowiadywali się informacji od znajomych i rodziny w Polsce. Taki paradoks - byliśmy Egipcie, a najmniej wiedzieliśmy co się dzieje, za to w Polsce sprawa była mocno rozdmuchana, że naprawdę martwili się o nas, ale wszystko było ok.

Będę kończyć ten już przydługi wywód, nie sądziłam aż tyle to zajmie. Zapewne jeszcze wiele jest do opisania, można by książkę pisać, ale na ten moment tyle sobie przypominam. Tak czy inaczej zdecydowanie polecam każdemu wycieczkę do tego egzotycznego kraju, warto zobaczyć na żywo fascynujące piramidy, Muzeum Egipskie w Kairze również bardzo interesujące jak i po prostu to jak tam ludzie żyją. Podróże kształcą i coś w tym powiedzeniu jest.  

(źródło: Google Search)


·          Dla ciekawskich: Polecam interesujący i intrygujący artykuł o piramidzie Cheopsa (-> klik), który znalazłam przypadkiem w internecie. Na ile to faktycznie prawda, a na ile informacje wyssane 
      z palca, czy ktoś to faktycznie sprawdził, tego nie wiem.
____________________________
1 cytat Martyny Wojciechowskiej
2 procent określający liczebność państw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz